Forum Squadrons of Darkness
BRATERSTWO JEDNOŚĆ LOJALNOŚĆ
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Legenda o matce słońca

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Squadrons of Darkness Strona Główna -> Legendy podania opowiastki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateeo
Wielki Imperator
Wielki Imperator



Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KRAKÓW

PostWysłany: Sob 17:57, 15 Lip 2006    Temat postu: Legenda o matce słońca

Przed wielu laty, kiedy Król Chmur był jeszcze bardzo młodziutki, żył w wielkiej przyjaźni z Królem słońca. To były dobre czasy. Kiedy Król słońca odpoczywał zmęczony po długiej wędrówce, Król Chmur wychodził ze swego pałacu i rozkazywał swoim sługom by napoili spragnioną ziemie. Nigdy się nie zdarzyło, aby prażyło słońce, gdy ludzie prosili o deszcz; nigdy też nie bywało, aby padał deszcz, gdy ludzie prosili o słońce.
Pewnego razu, a było to po południu, Król słońca spotkał swego przyjaciela, Króla Chmur i rzekł do niego:
- Jestem bardzo zmęczony. Byłem w kraju, w którym nocą była taka ulewa, że musiałem dwoić się i troić, aby wysuszyć ziemie, bo ludzie mieliby kiepskie plony. Bądź tak dobry i nie przeszkadzaj mi, kiedy pójdę spać.
- Przykro mi bardzo - odrzekł Król Chmur - ale właśnie wyruszam w drogę do tego samego kraju aby go zatopić. Niepotrzebnie się wysilałeś albowiem będzie tam padać przez 9 tygodni bez ustanku. Niech ludzie wiedzą, kim jestem!!
- Za co chcesz ich tak pokarać? - dopytywało się Słońce.
- W tym kraju panuje wła

dca, który ma prześliczną córkę. Chcę, aby została moją żoną. Jej ojciec jednak nie zgodził się na moje oświadczyny. Powiedział, że nie odda córki jakiemuś tam Królowi Chmur. Ja im pokażę, kim jestem! Zabiorę ze sobą wszystkie moje sługi: Deszcz, Grzmot i Błyskawice i Grad i Śnieg!! Wypuszczę je jak psiarnie i nacieszę się moją zemstą.
- Co ci zrobili biedni ludzie, obraziłeś się tylko na ich króla, to na nim się mścij.
- Nic mnie to nie obchodzi, kto może mi tego zabronić?
- Ja! - zawołał Król słońce.
Król Chmur zaśmiał się szyderczo w odpowiedzi, odwrócił się na pięcie i odszedł.
Król Słońca pośpieszył w stronę owej krainy najszybciej jak tylko umiał, aby zdążyć przed królem chmur i jego sługami. A kiedy wreszcie i on się zjawił, nic nie mógł zrobić, bo Słońce tak grzało i świeciło, że słudzy Chmury musieli uciekać gdzie pieprz rośnie, aby nie spłonąć.
Wściekły Król Chmur powrócił do swego pałacu z poparzonymi i osmalonymi od słonecznego skwaru sługami. Od tego czasu wyruszał ze swej siedziby położonej na najwyższych szczytach gór świata i nadciągał wraz ze służbą na ów kraj, któremu poprzysiągł zemstę. Zawsze jednak uprzedzał go Król Słońce i przepędzał zaraz całą złowrogą gromadę.
Król Chmur zaczął przemyśliwać, jak by tu odebrać słońcu wszelką moc. Swoimi troskami podzielił się ze służbą. Wtedy rzekł mu Wiatr:
- Wszyscy wiecie, że król słońca, nasz wspólny wróg wyfruwa w świat wczesnym rankiem i wtedy jest malusieńkim dzieckiem. W południe jest mężem dojrzałym, a wieczorem, gdy wraca do domu zgrzybiałym starcem i zasypia na kolanach swej matki. Gdyby nie usnął na jej kolanach, nie zamieniłby się w dziecko, ale na zawsze pozostał niedołężnym starcem. Musimy pojmać jego matkę.
Wysłuchawszy tej rady wszyscy służalcy Króla Chmur wpadli w dziką radość.
Po chwili odezwał się sam król.
- Dobra to rada, spróbujemy schwytać matkę słońca.
Rzekłszy to udał się do mieszkania Króla Słońca, kiedy ten był akurat daleko w świecie. Po drodze Król Chmur przemienił się w siwego konia, a przycwałowawszy do zamku Słońca rzekł do Matki Słońca siedzącej na progu.
- Jestem Wichrokoniem. Twój syn przysyła mnie tu, abym jak najszybciej cię do niego zaniósł. Znajduje się w zalanej wodą krainie i zabrakło mu sił. Chciałby się przespać godzinkę na twoich kolanach, aby odzyskać siły.
- Nigdy mój syn czegoś takiego ode mnie nie żądał. Ale jeśli naprawdę tak osłabł, spróbuję mu pomóc. Udam się do niego z pomocą, jeśli tylko pozwolisz mi wsiąść na swój grzbiet.
O to właśnie Królowi Chmur chodziło. Gdy tylko Matka Słońca dosiadła konia, pognał jak wicher aż wpadł do ciemnej jaskini. Tam na powrót przemienił się w Króla Chmur i zamknął Matkę Słońca w pieczarze.
Zapadł wieczór. Król Słońca był już zmęczonym starcem. Kiedy wrócił do domu, nie zastał swojej matki, więc nie mógł usnąć na jej kolanach tak jak dotąd to czynił. Biedny osłabł do cna tak, że nie mógł się nawet poruszyć. Nazajutrz słońce nie wzeszło. Ciemność była wszędzie, a Król Chmur ze swoją ciżbą mógł gospodarzyć po swojemu.
Z chmury sfrunęła ostra i jasna błyskawica i uderzyła w pieczarę, odłupując kawał skały. Matka Słońca schwyciła ostry koniec pioruna i odłamała go. Tym odłamkiem wydłubała otwór w ścianie groty i wydostała się na wolność. Natychmiast pośpieszyła do swego syna i wzięła jego zmęczoną, złotą głowę na kolana. Kiedy Król Słońca się obudził był malutkim dzieckiem.
Wyfrunął przez okno i rozjaśnił cały świat. Ludzie się radowali i cieszyli. Król Chmur jak niepyszny musiał uciekać do swego pałacu.
Od tamtego czasu między oboma Królami nie ma zgody ani przyjaźni tylko wieczna wrogość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Squadrons of Darkness Strona Główna -> Legendy podania opowiastki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin