Forum Squadrons of Darkness
BRATERSTWO JEDNOŚĆ LOJALNOŚĆ
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyprawy wstydu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Squadrons of Darkness Strona Główna -> Legendy podania opowiastki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateeo
Wielki Imperator
Wielki Imperator



Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KRAKÓW

PostWysłany: Sob 18:00, 15 Lip 2006    Temat postu: Wyprawy wstydu

Dawno temu na wyspie Manihiki żył doświadczony żeglarz o imieniu Here. Here był żonaty z Muhu, wspaniałą i wartościową kobietą, która miała kilkunastu braci.
Mieszkańcy Manihiki mieli taki zwyczaj, że mieszkali na wyspie dopóty, dopóki mieli tam co jeść. Gdy zebrane plony kończyły się, ludzie wsiadali na łodzie i odpływali na wyspę Rakahanga, by szukać tam pożywienia. Gdy już zjedli wszystko na Rakahanga, wracali na wyspę Manihiki. Zanim wyruszyli z każdej wyspy, sadzili na niej warzywa i owoce, które dojrzewały podczas ich nieobecności.
Czynili tak od dawna.
Wyprawa z Manihiki do Rakahanga nie była łatwa. Podejmowano ją w tradycyjny sposób, dzięki czemu unikano niepowodzenia. Przygotowywano i wiązano razem wielkie łodzie. Pojedyncza łódź nie mogła wyruszyć w podróż. Żagle musiały być ręcznie wyplatane, nowe i mocne. Przodem płynęły łodzie prowadzone przez doświadczonych żeglarzy, na których zajmowały miejsce rodziny przywódców i mędrcy. Oni pierwsi wysiadali na ląd i sprawdzali uświęconą ziemię, robili wszystko, co konieczne, by zadowolić wielkich bogów. Potem mędr

cy ogłaszali, że Rakahanga jest bezpieczna i pozwalali pozostałym pasażerom wejść na wyspę.
Pomimo tych zabezpieczeń, zawsze kilka łodzi ginęło po drodze. Wielki ocean był bardzo niebezpieczny.
Here był dumnym i ambitnym mężczyzną. Zabiegał o względy mędrców, przepychał się łokciami przez życie, aż znalazł się w przewodzącej grupie z Manihiki na Rakahangę. Rzeczywiście zasłużył na to, by być wśród ważnych osobistości, bowiem był wspaniałym żeglarzem. Stawał na rozkołysanej łodzi i bezbłędnie wyczuwał kierunek fal, a także potrafił określić przyczynę każdego drgnienia łodzi. Wiedział, że ptaki w ciągu dnia odlatują z wyspy na posiłek i wracają wieczorem na odpoczynek. Wiedział też, że gdy zapada wieczór, łódź płynąca za lecącymi ptakami, mimo że może trwać to wiele godzin, dotrze do wyspy.
Here był bardzo użyteczny i zasłużył na to, by być wśród najlepszych, ale nigdy nie zabierał ze sobą żony.
- Masz wielu braci – powiadał do niej – Płyń z nimi w łodzi.
Nie chciał, by żona przeszkadzała mu, gdy będzie rozmawiał z ważnymi ludźmi.
Tak więc, podczas pierwszej podróży po ślubie, Muhu została z tyłu i podróżowała z braćmi. Here wylądował pierwszy na Rakahanga i razem z mędrcami odwiedził święte miejsca oraz wziął udział w wielkich ceremoniach. Kiedy się skończyły, poszedł na plażę i czekał na przybycie Muhu.
- Przybywaj, przybywaj! – wołał, gdy wspinała się na brzeg. – Chodź do naszego domu. Czeka cię tam wiele pracy.
Muhu poszła za swym mężem, ale czuła się upokorzona.
Tak samo było podczas podróży powrotnej. Here nie prosił żony, by towarzyszyła mu na jego łodzi. Płynęła więc zawstydzona z braćmi, i czuła się niechciana.
Przez wiele lat Muhu próbowała zadowolić swego męża najlepiej jak umiała. Miała nadzieję, że wreszcie doceni on jej wartość i poprosi, by popłynęła z nim w jednej łodzi. On jednak tego nie zrobił.
Podczas kolejnej podróży z Rakahangi na Manihikę, gdy wyprawa miała się ku końcowi, a Muhu i jej bracia widzieli już ląd, Muhu powiedziała do nich:
- Odwiążcie moją łódź od waszej. Stąd już bezpiecznie dopłyniecie do brzegu. Chcę popłynąć dalej sama.
Bracia wiedzieli, że Muhu już dłużej nie może znosić wstydu. Oto postanowiła wypłynąć na wielki ocean i zakończyć życie z dala od pogardliwych uśmiechów. Gdy małą łódkę pochwyciły silne prądy, nikt już nie mógł jej zawrócić. Bracia próbowali odwieść siostrę od tej decyzji, ale ona zbyt często doświadczała wstydu i za długo czuła się odepchnięta przez męża. Była pewna, że Here nigdy już nie będzie jej szanował.
Bracia odcięli więc łódź. Bezpiecznie dotarli na Manihiki, a Muhu zabrały wielkie fale.
Here czekał na rafie.
- Gdzie jest Muhu? – zapytał zaskoczony widokiem jednej łodzi.
Bracia byli tak przejęci smutkiem i źli na Here, że nie mogli odpowiedzieć. Odwrócili głowy i powiosłowali do brzegu.
- Gdzie jest Muhu? – krzyczał Here, gramoląc się po skale.
Wreszcie jeden z braci zawołał:
- Zwróć swe oczy na miejsce, gdzie ocean styka się z niebem. Tam zobaczysz Muhu.
Here spojrzał na horyzont i ujrzał samotną łódź odpływającą lekko na spienionych falach. Wskoczył do wody i próbował popłynąć za żoną, by zwrócić ją na wyspę. Po wielu godzinach, zmęczony wspiął się na rafę.
Pozostali wyspiarze patrzyli na niego w milczeniu. Wszyscy winili go za śmierć dobrej kobiety.
Here szlochał i rozpaczał. Pociął swe ciało koralami, by okazać żal. Nadal jednak nikt z nim nie rozmawiał. Źle traktował swoją żonę i zły los spotkał ją z jego winy.
Odtąd Here żył sam, gdyż żadna kobieta nie chciała go poślubić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Squadrons of Darkness Strona Główna -> Legendy podania opowiastki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin